Przejdź do treści

PAŃSTWO I JEGO INSTYTUCJE | PRACE ZESPOŁU

Podsumowanie prac zespołu Państwo i jego instytucje. Członkowie: amb. Tomasz Chłoń – koordynator, Zbigniew Derdziuk, Jacek Purski, Antoni Wierzejski.

PYTANIA WPROWADZAJĄCE

Jakiego podejścia potrzebuje Polska – z państwem czy społeczeństwem na pierwszej linii?

Potrzebujemy systemu ze społeczeństwem na pierwszej linii wspieranym przez instytucje państwa i kontrolującym ich działania, w tym poprzez kontrolę parlamentarną. Jednocześnie reformując lub tworząc w tym celu nowe instytucje państwowe, należy kierować się troską o dobro publiczne, ocenić dotychczasowe działania instytucji państwa, maksymalizować istniejące rozwiązania i pozyskiwać środki z tego co jest do dyspozycji, w ramach posiadanego budżetu. Normą powinno być tworzenie w miarę potrzeb międzyresortowych zespołów zadaniowych zamiast stałych grup. Przy tym specjalne komórki w kluczowych ministerstwach, takich jak MSZ, MON, czy w służbach, do monitoringu i przeciwdziałania dezinformacji rosyjskiej, powinny mieć charakter stały.

Czy wybrane podejście da się zastosować zarówno do dezinformacji wewnętrznej jak i zewnętrznej?

Tak. Jednakże ze względu na posiadane instrumenty (przede wszystkim służby specjalne) rola państwa w przeciwdziałaniu dezinformacji zewnętrznej znacząco rośnie. W celu bardziej skutecznych i zdecydowanych działań należy rozważyć powołanie instytucji analogicznej do tej, jaka powstała we Francji (Viginum).

Czy walka z mową nienawiści, radykalizacją, przeciwdziałanie polaryzacjom społecznym obejmuje w wystarczającym stopniu walkę z dezinformacją?

Sprzyja jej. Działania w tym względzie mogą się częściowo pokrywać (tak jak np. w niemieckiej Ustawie o egzekwowaniu prawa w sieci – Netzgesetz lub Rozporządzeniu UE o usługach cyfrowych), ale nie wyczerpują potrzeb związanych z walką z dezinformacją, dla której niezbędne są specyficzne środki i procedury, w tym sankcje dla sprawców lub pomocników czy agentów wpływu obcych państw lub podmiotów.

Czy potrzebujemy doktryny i strategii państwowej w walce z dezinformacją? Czy potrzebujemy odrębnej strategii państwowej, w tym wojskowej, do walki z dezinformacją zewnętrzną?

Tak, potrzebujemy strategii państwowej. Należy także rozważyć przyjęcie strategii wojskowej biorąc pod uwagę, że obce podmioty – przede wszystkim Rosja – używają dezinformacji w charakterze oręża (tzw. weaponizacja informacji). Zasadne jest nawiązanie do wcześniej wypracowanych dokumentów i analiza ich wdrożenia oraz aktualizacja do obecnych wyzwań.

Jakie obowiązki walki z dezinformacją zostaną nałożone na państwa członkowskie w ramach UE? Jakie będą tego konsekwencje instytucjonalne?

Skala zadań dla państwa wynikających z Rozporządzenia UE o usługach cyfrowych i innych aktów prawnych wzrośnie znacząco. Do lutego 2024 r. państwa członkowskie muszą powołać narodowych koordynatorów ds. usług cyfrowych, którzy będą dysponować istotnymi prerogatywami, w tym nakładania bardzo wysokich kar na usługodawców (mogących sprzyjać dezinformacji określonymi działaniami lub ich brakiem). Państwo musi zapewnić środki i niezależność działania koordynatorowi, który powinien także podlegać społecznej kontroli. Istotna będzie rola organizacji pozarządowych we wdrażaniu tych regulacji. Państwo powinno stworzyć im ku temu należyte warunki, wspierać środowiska eksperckie i niezależne media.

Czy, a jeżeli tak, to w jakich obszarach potrzebujemy odrębnych, wyspecjalizowanych instytucji przeciwdziałania dezinformacji? Które istniejące instytucje i w jaki sposób obciążyć nowymi zadaniami w tym względzie?

Należy w sposób maksymalny wykorzystać i reformować istniejące instytucje, powołując nowe jedynie wtedy, jeśli zajdzie ewidentna potrzeba na podstawie gruntownej analizy zagrożeń i potrzeb przeciwdziałania. Ewidentną bolączką systemową jest brak skoordynowanej i zintegrowanej komunikacji strategicznej państwa.

Czy potrzebne są specjalne rozwiązania, w tym instytucjonalne, do walki z dezinformacją na okres kampanii wyborczych?

Tak. Ze względu na wyjątkowość zagrożenia, jakim jest ingerencja w proces wyborczy, najważniejszy akt demokratyczny, należy zapewnić maksymalną niezależność Państwowej Komisji Wyborczej oraz wzmocnić jej nadzór nad innymi instytucjami państwa zaangażowanymi w wybory. Należy zoptymalizować konsensualność składu PKW zwiększając wymóg większościowego wyboru jej członków przez Sejm np. do 3/4 głosów. Podobne progi należałoby zastosować w procesach parlamentarnego wyboru kluczowych dla demokracji ciał kolegialnych w sądownictwie i nadzorujących media publiczne.

UWAGI WSTĘPNE

Polska obecnie nie jest przygotowana, a państwo nie ma skutecznej odpowiedzi na problem dezinformacji, który jest też częścią postępującej polaryzacji i radykalizacji społecznej. Odpowiedź taka musi być wielosektorowa, zaś powołany pełnomocnik (do spraw ochrony przestrzeni informacyjnej) i jego mandat nie odpowiadają potrzebom zmagania się z tak poważnym wyzwaniem. Warto także zastanowić się nad utworzeniem specjalnego urzędu ds. walki z radykalizacją, np. poprzez reformę IPN.

Co się tyczy państwa w ogóle, przez ostatnie lata społeczeństwo zatraciło gdzieś granicę wolności i odpowiedzialności. Z kolei państwo jako jedyne, które może stosować przymus, przestało kierować się pewnymi normami, prawdą, i to jest podstawą wielu tarć, które obecnie obserwujemy.

To przede wszystkim społeczeństwo powinno być odpowiedzialne za przeciwdziałanie dezinformacji. To bardziej na społeczeństwie powinniśmy się skoncentrować, a państwo powinno być narzędziem w rękach grup społecznych. W fundamentalnej sprawie, a mianowicie wolności, którą państwo i jego instytucje powinny chronić, elementem tej ochrony musi być ochrona przed dezinformacją. Musi być nią prawda. Najważniejszą instytucją powinien tu być z oczywistych względów parlament, ale trzeba zbudować konsensus społeczny wokół tego, jak zwiększyć próg wymaganej większości. Dobrze, że mamy pewne punkty odniesienia, które są kotwicą dla naszych potencjalnych rozwiązań, szczególnie Unię Europejską.

Problem kapitalizmu versus społeczeństwo polega na tym, że media stały się instrumentem interesu i zysk jest kluczowym kryterium. Państwo i społeczeństwo mają problem z tymi mediami, które przy tym noszą charakter tożsamościowy, na przykład Radia Maryja, ale i inne, i przez które generalnie funkcjonujemy w bańkach informacyjnych. Istnieje obawa przed państwem, które staje się stroną procesu przeciwdziałania dezinformacji, dlatego na pierwszej linii zmagań powinno być społeczeństwo, któremu instytucje państwa powinny podlegać i tak naprawdę powinny być kontrolowane przez to społeczeństwo i wspierać jego wysiłki, chroniąc wolność wypowiedzi i piętnując nadużycia.

Wsparcie dla społeczeństwa obywatelskiego w przeciwdziałaniu dezinformacji jako zadanie państwa jest obecnie realizowane w sposób niewystarczający. By to zmienić, na walkę z dezinformacją powinien być m.in. stworzony centralny fundusz, z którego pieniądz publiczny byłby przekazywany organizacjom pozarządowym. Kluczowe jest monitorowanie i świadomość sytuacyjna. Na przykład aneksję Krymu poprzedziła batalia dezinformacyjna i można było z niej wywnioskować, co się będzie działo. I to jest lekcja na przyszłość świadcząca o wadze monitoringu i świadomości sytuacyjnej. Jednocześnie nakłada się tutaj szereg czynników i hipotez i ocen. Pamiętajmy też o przypadku inwazji rosyjskiej w lutym 2022 r., której zdecydowana większość obserwatorów, analityków i ekspertów, jednak nie dopuszczała, większość ludzi uważała że do tego nie dojdzie mimo pewnych oczywistych sygnałów i ocen (przede wszystkim wywiadu USA), ale uważano, że Putin blefuje. Zatem widzimy rzeczywistość, ale trzeba to jeszcze wszystko pozbierać i ocenić. Ciekawy jest przykład baz danych w UE, najlepszy produkt jaki przygotowuje zespół East Stratcom i warto by było, żeby na gruncie polskim był lepiej wykorzystywany i po polsku dostępny. Ważna jest także „czujność kalendarzowa”, czyli w procesie monitorowania uwzględnianie dat i wydarzeń, jak np. szczyt NATO, i antycypowanie dezinformacji, przygotowując jednocześnie przeciwdziałania. Bowiem narracje się częstokroć nie zmieniają, tylko w inny sposób i przy innych okazjach zostają ponownie wykorzystywane. Ważne jest budowanie świadomości obywatelskiej na temat intencjonalności wrzucanych informacji/narracji oraz przebiegu długofalowych ukierunkowanych procesów zmian postrzegania określonych zjawisk. Przeciwdziałanie może przy tym polegać również na swoistym „product placement” w trakcie popularnych audycji, programów telewizyjnych. Są na to przykłady z innych dziedzin lub w innych państwach, np. USA.

WĄTKI W DYSKUSJI DOTYCZĄCE PRAC INNYCH ZESPOŁÓW

Psychologia i socjologia

Ważny jest monitoring rozwoju nauki pod kątem środków i metod, które mogą być wykorzystywane w celach dezinformacji.

Należy wprowadzać zakazy wykorzystywania takich narzędzi jak „Cambridge Analytica”.

Edukacja

Ważna, niewykorzystywana należycie przez społeczeństwo i państwa rola samorządów. W triadzie samorząd-organizacje pozarządowe-państwo, w tym przy aktywnym udziale środowisk dziennikarskich walka z dezinformacją poprzez edukację będzie nie tylko skuteczniejsza, ale i bardziej powszechna. Szczególną uwagę i działania należałoby skoncentrować na ośrodkach mniejszych, pozamiejskich.

Przestrzeń informacyjna

Media publiczne powinny zapewnić obiektywizm i pluralizm, ale warto też rozważyć ich ograniczenie do niezbędnego minimum, by zmniejszać pokusy polityczne ich instrumentalnego wykorzystywania.

Czy możliwe jest stworzenie modelu nadzoru społecznego nad mediami publicznymi, w którym ich zarządy byłyby powoływanie przez Rady grupujące przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, środowisk zawodowych cieszących się społecznym zaufaniem, takich jak Rady Adwokackie, Kolegia Rektorskie, główne związki zawodowe? Raczej nie. Takie próby dotychczas się nie udały.

Prawne regulacje

Należałoby rozważyć ustanowienie wyspecjalizowanych instytucji sądowych (wydziałów), z sędziami o odpowiedniej wiedzy i doświadczeniu, których wyłącznym zadaniem byłoby rozstrzyganie w sprawach o dezinformację. Czy realne jest przemodelowanie systemu źródeł prawa w polskim systemie prawnym, na wzór np. nordycki, gdzie występują tzw. ustawy organiczne, będące wyższej rangi niż zwykłe ustawy, ale niższej niż konstytucja. Te akty prawne mają szczególne znaczenie dla ustroju państwa, a ich zmiana byłaby możliwa jedynie po jej powtórnym przegłosowaniu w kolejnej kadencji parlamentu. Dotyczyłoby to np. kodeksów wyborczych, ustrojów sądowniczych, czy prawa prasowego (medialnego). To możliwe, ale wymagałoby zmiany konstytucji.

Nasze strony wykorzystują pliki cookies.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć pliki cookie
ROZUMIEM